niedziela, 17 stycznia 2010

Sratriotyzm (digital edition)

Od pewnego czasu zastanawiam się, jak wielki kryzys tożsamości trzeba przechodzić, by być patriotą w internecie. Czyżby rozbuchany konsumpcjonizm pozbawił nas ego? Szatański liberalizm sprawił, że już nie możemy czuć się prawdziwymi Polakami? A może po prostu jedyne na co nas stać to patriotyzm zerojedynkowy? Like, ya know, kill strangerfags?

OR namalowanie wielkiej polskiej flagi na drawballu?

OR zhakowanie sadistic.pl bo ośmielił się robić żarty z Naszego Papieża?

OR zbieranie podpisów pod petycją X w sprawie Y

Oczywiście nie ma co przesadzać - jestem głęboko przekonany, że większość uczestników traktuje wspólne akcje party-iotycznie, czyli na zasadzie 'for fun' albo 'czemu nie'. Gorzej z tymi, którzy są głęboko przekonani, że mogą one zrobić różnicę lub - co gorsza - że udział ich samych robi jakąkolwiek różnicę. Sorry guys, statistic disagrees.
Okej, dobra, w gruncie rzeczy pal ich licho, każdy ma swoje emo. Gorzej, że przez takie akcje wypaczana jest sama idea patriotyzmu: nagle okazuje się, że każdy może sobie ją zdefiniować jak mu się podoba, zrobić coś 'patriotycznego' na podstawie tej definicji i być potem z siebie dumnym. I z tego jak rozsławił Polskę i nawiązał do tysiącletniej tradycji.

Kłopot w tym, że to nie będzie patriotyzm.



To będzie debilizm.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz