niedziela, 26 grudnia 2010

Ateizm chrześcijański

Poczytałem sobie w Świątecznej jak to wierzymy i wyszła mi smutna konstatacja, że możesz wyciągnąć Polaka z chrześcijaństwa, ale chrześcijaństwo z Polaka - już nie.

Warto przeczytać wszystkie wpisy Polaków, bo bez względu na to jak bardzo są przekrojowe, nasuwa się tylko jeden wniosek: jest to smętne pierdololo oparte stricte o tradycję chrześcijańską. Oczywiście różne są stopnie odczapistości (choć znamienne jest, że teksty "Rozmyślam dużo o Bogu. Śmieję się z nim. Jestem pewien, że ma poczucie humoru" i "Ciągle na nowo doświadczam Jego wiary we mnie. On naprawdę czegoś ode mnie oczekuje. Czasami wydaje mi się, że wiem czego" mówią osoby, które kulturowo różni wszystko OPRÓCZ JEDNEGO). Gorzej, że nawet najbardziej wyważone opinie są złapane za cyce przez religijność ludową. Klocuszki, z których Polacy układają (albo na które rozkładają) swoją wiarę mają, co do jednego, podpis 'madebypambuk'. Nawet porzucając religijność dalej znajdujemy się w narracji religijnej. Kurwa.

Czekam z utęsknieniem na moment, kiedy ktoś zapytany o Boga odpowie „nie interesuje mnie ta kwestia”, czyt. „mam to w dupie”.

Oczywiście ten wpis jest tylko dowodem na to, że sam się od wspomnianej narracji jeszcze nie uwolniłem. Double kurwa.

1 komentarz: