czwartek, 18 marca 2010

Alicja w Krainie Szmiry

Chciałem walnąć tl;dr-ową notkę o tym jak słabym filmem jest nowy Burton. Niestety, bez względu na racjonalność argumentów i ciężar gatunkowy krytyki, wszystko wciąż można było wszystko odrzucić na zasadzie ‘a mi się podobało’. Wobec czego czuję się zmuszony wyprowadzić jedyny manewr zaczepny, jaki w tej sytuacji pozostaje. Statement: mnie się nie podobało.

Przede wszystkim dlatego, że ten film nie posiada własnego charakteru, wizji. Nie ma większego znaczenia czy to sprawka samego Burtona, czy cenzorów z Iiiiwyl Diznej Corp. Alicja nawet nie próbuje podrażnić zmysłu estetyki widza.
Koronnym dowodem niech będzie fakt, że jeden z najlepszych elementów – nowy, pomalowany neonówką Kot z Cheshire - przegrał z kretesem batalię o miejsce w mojej wyobraźni.

Choć trzeba przyznać, że zadarł z nie byle kim:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz