niedziela, 21 marca 2010

świat 'dysku

Złapanie choróbska na początek wiosny jest świetnym powodem do zrobienia rankingu Teledysków, Które Akurat Przychodzą Mi Do Głowy. Fair warning: silny nostalgia factor gwarantowany.


5. In Flames – Cloud Connected



Ok, przyznaję: tu nostalgia aż chlupocze. Z drugiej strony klip zawiera luźnych kolesi w luźnych, białych ciuszkach, fajny shoopik z najazdami kamery i wypadającymi klatkami oraz zrzynkę z Gwiezdnych Wrót. Ergo: jest spoko. A dodając ciche założenie, że to teledysk utworu metalowego, w ogóle robi się jakoś błogo, gdyż takie generalnie dzielą się na trzy rodzaje: a) śmieszne, gdzie jakieś ziomy hasają po górach, łąkach, lasach; b) śmieszne, gdzie jakieś ziomy biegają w ciasnych trykotach; c) śmieszne z innych powodów. Temu klipowi udaje się być zaledwie – aż – zabawnym w zalewie śmieszności. A to już nie byle co.


4. BEP (całokształt)

http://www.youtube.com/user/blackeyedpeasvideo?

Tu można samemu wstawić dowolny klip Black Eyed Peas i być pewnym, że zgodzę się w pełnej rozciągłości! Czegokolwiek się nie tkną, jest znakomite.


3. Daft Punk – Interstella 5555



Czyli cały, trwający godzinę teledysk, nakładający się na całokształt płyty Discovery. Dance’owy concept album + legenda japońskiej animcografii = WIN. To się po prostu nie mogło nie udać, a i tak przeszło najśmielsze oczekiwania.


2. Cassius – Sound of Violence



Najsubtelniejszy tripowy klip jaki znam – w dodatku ktoś potraktował sam fakt podróży zarówno dosłownie jak i w przenośni. O ile większość wykręconych teledysków kompletnie wymyka się mojej estetyce, akurat ten nie przekracza tej cieniutkiej granicy między ‘well, that’s incredible, sir’ a ‘well, that’s fucked up, dude’.


1. Venetian Snares – Szamar Madar



W gruncie rzeczy ten klip nie powinien się znaleźć w tym zestawieniu, a przynajmniej nie bez taga ‘glimpse of the future’. Warto spojrzeć na to z następującej perspektywy: w większości teledysków obraz jest co najwyżej luźno związany z dźwiękiem. Przypadki, gdzie oba się dopełniają, są nieliczne. A już te, w których właściwie stanowią jedność, w przyrodzie prawie nie występują.
Na szczęście, prawie się nie liczy. Szamar Madar trafia dokładnie w moje emo i sprawia, że na chwilę zazdroszczę synestetykom. Futurolodzy wieszczą, że już wkrótce technika pozwoli łączyć zmysły czy zacierać granice między nimi – cóż, w dziedzinie rozrywki it’s relevant to my interests.

3 komentarze:

  1. Misiek, a Aphex Twin? Piję do miejsca pierwszego... ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać, że akurat o Aphexie nie myślałem - inaczej miałby silną pozycję. Chociaż w tym przypadku bardziej cenię sobie w jaki sposób zainspirował innych do tworzenia własnych klipów, bo same teledyski nieco wymykają się mojej estetyce :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Ι drop a leаve а гespоnse whеneveг I aρpгecіate а aгticle on a
    webѕite oг I havе something to add tο the discussion.
    Usually it is a result of the passion displаyed in thе рοst I brοwsed.
    And on this pοst "świat 'dysku". I was аctually
    moveԁ enough to drоp а commеnt :-) I actually dο have 2 questions for you if it's allright. Could it be only me or do a few of these responses look like they are written by brain dead visitors? :-P And, if you are posting at other places, I'ԁ like to κeep uр ωith уou.

    Could you list everу onе оf yоur cоmmunіty ѕites like youг Faceboоk pаgе, tωitter feed, оr
    linkеdin profile?

    my blog post http://onlinecasinogamescasino.com

    OdpowiedzUsuń